Za tydzień moja córunia kończy 18 lat. To bardzo ważny, szczęśliwy, jedyny dzień dla całej rodziny. Z tej okazji zorganizowaliśmy przyjęcie w penerze dla rodziny i przyjaciół córki. Wynajęliśmy drewniany wigwam, który był w naszym mieście w parku. Wigwam był duży, w środku miał palenisko a dookoła stoły i ławki do siedzenia. Był też spory aneks kuchenny, gdzie można było przygotować do podania jedzenie, zrobić kawę itp. Był tez kącik muzyczny ze sprzętem do puszczania muzyki.
Impreza plenerowa mojej córki
Na imprezę córki mieliśmy prawie wszystko. Miejsce, zamówiony catering, dobrą muzykę i niezawodnych gości. W wigwamie nie było toalet. Okazało się to wielkim problemem. Nie wiedzieliśmy co zrobić, kogo poprosić o pomoc. Przyjaciel rodziny zadzwonił do nas, że znalazł ogłoszenie toalety pod wynajem Zielonka. To nas uratowało, to było niedaleko naszej miejscowości. Pojechaliśmy zobaczyć co mają w ofercie i na jakiej zasadzie jest wynajem. Po konsultacjach z pracownikami firmy wynajęliśmy trzy kabiny przenośne. Dwie kabiny były klasy standardowej, jedna klasa premium z umywalką, mydłem w płynie i pisuarem. Toalety były bardzo funkcjonalne i estetyczne w kolorze zielonym. Idealnie wkomponowały się w zielony teren parku, drzew wokół wigwamu. Wynajmując toalety mieliśmy gwarancję dowozu i odbioru kabin w wyznaczonym terminie. Mieliśmy też zapewnione wszystkie środki chemiczne i higieniczne. Przenośna toaleta w Polsce to popularny Toi Toi. To po prostu przenośna, wolno stojąca ubikacja. Przeglądając prospekty zauważyliśmy nawet kabiny wyposażone w prysznic. To idealne rozwiązanie na pola namiotowe, campingowe, duże imprezy masowe, plenerowe np. koncerty. Toalety na naszym przyjęciu sprawdziły się fantastycznie. Ich zaletą było to, że łatwo utrzymać w nich czystość, nie trzeba ich podłączać pod kanalizę. Można je ustawić w każdym dowolnym miejscu. Nazwa Toi Toi wzięła się od nazwy firmy, która zdominowała rynek swoimi toaletami. Dlatego też używamy potocznie wszyscy tej nazwy. Przyjęła się ona wszędzie.
Po udanym przyjęciu urodzinowym córki pojechaliśmy na plenerowy koncert do Gdańska. Koncert był na plaży, było mnóstwo turystów, budek zjedzeniem i piciem. Nie zabrakło, ku mojej radości, przenośnych toalet. Były one w tym wypadku oczywiście niezbędne. Urzekł mnie ich kolor, był różowy. Koncert był w klimatach letnich, nastrojowych, wystrój sceny był w kolorach ciepłych, pastelowych. Różowe kabiny idealnie pasowały do plaży i klimatu koncertu. Było cudownie.